Napisane przez: Martin | 30/09/2012

„Niekanoniczna” posługa św. Nektariusza z Eginy.

Kilka lat temu miałem możliwość drugi raz odwiedzić świętego arcypasterza Nektariusza z Eginy.

Na grecką wyspę Eginę wybrałem się swego czasu wraz z alańskim biskupem Gieorgijem i atoskim schimnichem Ioanem. Dziwne będzie to co teraz powiem, ale starostylni prawosławni Grecy żyją bardzo skromnie, nawet jeśli są biskupami. Ofiarowywane im przez wiernych pieniądze nie zatrzymują sobie, lecz oddają na potrzebne cele.

Tak więc za pomocą promu dotarliśmy do przystani na wyspie Egina. Zapytałem ojca Ioanna, czym teraz dalej pojedziemy do samego monasteru, gdyż samochodu nie mieliśmy, a ojciec Ioann śmiejąc się zakomunikował, że nie wzięliśmy dość dużej ilości pieniędzy i nam najzwyczajniej zabrakło na bilet, ale nie ma co się martwić, bo “u świętego Nektariosa są duże kieszenie” (w znaczeniu że jest bogaty). Po takich słowach czarno widziałem dalszą naszą pielgrzymkę. Gdy nagle podjeżdża do nas auto z dwojgiem ludzi w środku. Siedząca w nim wraz ze swym mężem sympatyczna Greczynka zapytała czy może nas podwieźć do świętego Nektariusza.

Co prawda – jak nam po drodze wyjaśnili – nie jechali w tym kierunku, ale nagle poczuli chęć zawiezienia nas do świętego. Spojrzałem na ojca Ioanna, ze zdziwieniem a ten się zaśmiał, przeżegnał się i podziękował świętemu Nektariuszowi za szybką pomoc.

W monasterze świętego Nektariusza podeszła do nas jedna z miejscowych mniszek i zapytała skąd jesteśmy. Nie zdążyliśmy odpowiedzieć, gdy nagle druga starsza od niej krzyknęła, aby ta nas co prędzej ugościła, gdyż nasz starostylny monaster powstał z błogosławieństwa uczniów (znanych starców) świętego Nekatariusza.

Podczas poczęstunku mniszki specjalnie dla nas opowiedziały nam niesamowitą historię niedawnego cudu z udziałem św. Nektariusza.

Otóż kilka lat temu w pewnej podmoskiewskiej malutkiej miejscowości od czasów, gdy żydobolszewicy zniszczyli cerkiew nie było kapłana. Ludzie przez dziesięciolecia żyli nieochrzczeni i umierali bez spowiedzi i Św. Eucharystii. Część mieszkańców zwróciła się do miejscowego biskupa (sergiańskiego), aby ten wysłał do nich kapłana, który mógłby u nich zamieszkać i rozpocząłby budowę życia parafialnego. Biskup uważając tę byłą parafię za nierentowną (w tej miejscowości brakuje budynku dla świątyni, jak i samego mieszkania dla kapłana) kategorycznie odmówił. Po jakimś czasie mieszkańcy wysłali jeszcze jedną prośbę, tym razem o to, aby wydelegował choć na tydzień kapłana, który mógłby ochrzcić część mieszkańców, odsłużyć Św. Liturgię i wyspowiadać z grzechów. I tym razem przyszła od biskupa odmowna odpowiedź.

Pewnego dnia do tej miejscowości zawitał niski wzrostem stary i bardzo dobrotliwy kapłan. Nieochrzczonych ochrzcił, w jednym z domów odsłużył Św. Liturgię, i pochował zmarłego, który akurat w tym czasie zmarł. Po czym pożegnawszy się z parafianami kapłan-staruszek odjechał w swoją stronę.

Ludzie byli zachwyceni z powodu takiej duszpasterskiej wizyty. Postanowili więc napisać list z podziękowaniem do biskupa. Reakcja biskupa była niespodziewana. Do owej miejscowości wysłał komisję cerkiewną, aby zbadała co za „rozłamowiec” działa na „jego” terenie. Postanowiono sprawdzić podpis owego kapłana umieszczony w metrykach chrztów. A tam po grecku napis: „Nektarios Pentapolis”.

Cerkiewna komisja wraz z sergiańskim biskupem nie zechciała uwierzyć, że sam święty arcypasterz Nektariusz z Eginy (Pentapolski) przybył na ziemię, aby pomóc pozostawionej przez pseudo pasterzy owczarni.

Po kilku miesiącach część mieszkańców, udała się do Grecji na Eginę, gdzie na ikonach świętego Nektariusza rozpoznali swego kapłana.

Mniszki opowiedziały nam, że teraz czekają na przysłanie fotokopii podpisu z metryk, aby porównać go z podpisem świętego Nektariusza widniejącym na starych dokumentach.

Zaprawdę dziwna i cudowna to opowieść!

Opowieść o tym jak święci opiekują się nami nawet w najtrudniejszych chwilach. W Ewangelii św. Łukasza (19:40) są słowa jakie Jezus Chrystus powiedział do faryzeuszy: «Powiadam wam: Jeśli ci [Apostołowie] umilkną, kamienie wołać będą». Jeśli pasterze nie wykonują swych obowiązków to nawet święci zejdą z nieba, aby ratować swe wierne owce.

Święty arcypasterzu Nektariuszu módl się do Boga za nas!


Dodaj komentarz

Kategorie