Napisane przez: Martin | 13/03/2020

Wielki Post i Pascha bez Chrystusa?

eucharystiaDziś w piątek (13.03.2020 r.) premier rządu w Polsce ogłosił „zakaz zgromadzeń publicznych powyżej 50 osób, w tym zgromadzeń państwowych i religijnych”. Oznacza to koniec modlitw i służb we wszystkich świątyniach w tym i w cerkwiach. We wtorek premier Słowacji wygłosił podobny, choć bardziej bezwzględny, zakaz grożąc zwierzchnikowi modernistyczno-ekumenicznej Czechosłowackiej Cerkwi represjami jeśli nie podporządkuje się rządowym bezbożnikom – dla nowych Neronów, Dioklecjanów, Dzierżyńskich i Stalinów przygotowujących ludzi do nadejścia Antychrysta.

Jak teraz wierni PAKP-u bez Misteriów (spowiedzi i Eucharystii) będą przygotowywać się do Paschy w trwającym obecnie okresie Wielkiego Postu?

Prawdziwie Prawosławni Chrześcijanie przez XX wiek, wiek prześladowań, jak i przez ostatnie lata nauczyli się jak duchowo żyć omijając świątynie „prawosławnych” zarażone ekumenizmem i sergianizmem – gorszym plugastwem niż korona wirus. Niebezpieczniejszym gdyż ten eklezjalny wirus zaraża, osłabia i zabija nie ciało lecz dusze ludzkie, oddziela na zawsze od Chrystusa.

Dlatego prawdziwi Chrześcijanie, w ostatnich latach, modlą się zbierając po domach, lasach, katakumbowych i nie tylko cerkwiach, gdzie z ogromną bojaźnią Bożą przygotowują się do godnego przyjęcia Eucharystii.

Nikt z nas nie przekłada życia ziemskiego nad wieczne i tym samym nie boi się przyjęcia sprawowanego przez naszych pasterzy z prawdziwej Cerkwi zbawczego Lekarstwa.

Poniżej fragment z biografii arcypasterza naszej Cerkwi (Rosyjskiej Zagranicznej Cerkwi Prawosławnej) służącego w Szanghaju, w zachodniej Europie a następnie w San Francisco (Kalifornia) – świętego Jana (Maksymowicza +1966r).

l.M

Jan_MaksymowiczW Szanghaju był taki oto porażający przypadek, tak bardzo nakreślający wielką duszę pasterza i jego niezachwianą wiarę. Pewną kobietę, Mienszikową, ugryzł wściekły pies. Zastrzyki przeciw wściekliźnie ona albo odmówiła albo robiła je nienależycie, naruszając elementarne reguły z nimi związane. I nastał dzień gdy ta kobieta zachorowała na straszną chorobę wścieklizny. Biskup Jan dowiedział się o tej kobiecie, gdyż zawsze wiedział o chorych, cierpiących i umierających, i wraz ze Świętymi Darami [Eucharystią] odwiedził umierającą Mienszykową. Władyka udzielił jej Eucharystii, lecz w tym czasie z chorą stało się to co dzieje się podczas tej strasznej choroby i ona wypluła Świętą Komunię wraz z wychodzącą z jej ust pianą. Eucharystia nie może zostać wyrzucona dlatego władyka wziął i włożył sobie do ust wyplutą przez chorą Cząsteczkę. Obecni przy tym przysłużnicy (akolici – tłum.) krzyknęli: „Co wy robicie władyko! Wścieklizna – straszna zaraza!”, lecz Biskup ze spokojem odrzekł: „Nic się nie stanie – to Święte Dary”. I w rzeczy samej nic się nie stało.


Dodaj komentarz

Kategorie